wtorek, 15 lipca 2014

kreZUS w OFEnsywie

Zbliża się koniec pierwszego terminu wyboru przekazywania składek emerytalnych. Z mojej strony wybór jest prosty. Cała sprawa rozbija się co prawda tylko o 15% składki emerytalnej (2,92% wynagrodzenia), nie mniej jednak warto. Ale po kolei. Za OFE przemawia przede wszystkim:
  • dywersyfikacja inwestycji - to najważniejszy z argumentów. Mając pieniądze zarówno w funduszu i ZUS inwestujemy nasze pieniądze w dużo większą liczbę aktywów co zmniejsza szansę gwałtownej straty i daje czas na ewentualną reakcję przy oraz podnosi szansę na zysk. Każdy kto choć trochę interesuje się giełdą nie będzie miał tutaj żadnych wątpliwości
  • nastawienie na zysk - fundusze są częściami banków, które jak każdy biznes są zainteresowane zyskiem, dużym zyskiem. ZUS za pośrednictwem Funduszu Rezerwy Demograficznej inwestuje tak, aby nigdy nie stracić, problem polega na tym, że większość naszych(?) pieniędzy ulokowana jest w bezpiecznych aktywach, które dają pewny ale niewielki zysk, natomiast maksymalnie 30% może być w akcjach, obecnie jest to ok. 15%. Mało tego, są to akcje 60 spółek z GPW, więc indeks WIG jest odzwierciedleniem kondycji FRD. A ostatnio WIG nie specjalnie się ma czym pochwalić. Fundusze emerytalne w związku z zabraniem im kilkudziesięciu miliardów złotych będą inwestowały za granicą, gdzie będą miały bardziej przyjazne warunki, przy tym zabiorą swoje aktywa z GPW, osłabiając na jakiś czas. Dodatkowo inwestują one znacznie więcej w akcje, więc możliwy zwrot jest znacznie większy, oczywiście strata również, ale patrząc na wyniki OFE przeważnie są przed ZUS jeśli chodzi o stopę zwrotu
  • dziedziczenie - być może myśląc o własnej emeryturze nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że możemy po prostu do niej nie dożyć. W takim przypadku środki z OFE są dziedziczone, w ZUS dziedziczona jest tylko ta część pieniędzy, która jest na subkoncie.
  • realne pieniądze - OFE inwestują nasze pieniądze, te które są wpłacane co miesiąc na nasz rachunek. W ZUS natomiast mamy subkonta, ale kwoty tam zapisane to właściwie tylko pewnego rodzaju obietnica, że dostaniemy je tylko kiedy, nasze dzieci i wnukowie będą je również wpłacały, co takie pewne nie jest.

Problem wyboru znika jeśli macie mniej niż 10 lat do emerytury, wtedy i tak wasze pieniądze są przekazywane do ZUS. Oczywiście można powiedzieć, że takie rozważania się bez sensu bo nikt nie jest w stanie przewidzieć co się stanie za 30, 40 lat. Może w ogóle nie będzie pieniędzy na emerytury, a może Polska będzie krajem tak bogatym, że emeryci będą milionerami. Jednak na dzień dzisiejszy wybór trzeba podjąć. Tak na prawdę nie trzeba bo rząd zdecydował, że najpierw przekazuje nasze pieniądze do ZUS, a jeśli chcemy ich część z powrotem w OFE to musimy wypełnić odpowiedni wniosek. Mało kto chodzi z własnej woli do ZUS więc znaczna większość osób sobie po prostu odpuści. Nie podoba mi się takie podejście do obywateli, mój wybór więc był po trochę podyktowany złośliwością, ale głównie argumentami wymienionymi wyżej. Zgadzam się również w tym miejscu ze sławnymi już słowami Jacka Braciaka.

Mam jeszcze jeden, może niepoważny ale jednak argument. Zadaj sobie pytanie: większe problemy miałem z bankiem czy z ZUS? Dodatkowo widzicie na co są wydawane wasze pieniądze. Banki co prawda mają piękne siedziby ale pieniądze mają też z innych działalności a ZUS tak samo piękne budynki opłaca już tylko z Waszych składek. Warto dodać jeszcze o zalanych dokumentach przez co nawet 3 miliony ludzi pracujących przed rokiem 1999 mogą mieć niższe emerytury. Dokumenty zostały zniszczone z winy pracowników ZUS oczywiście. Mój komentarz to i mój wniosek na koniec: Wybrałem OFE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz