piątek, 11 lipca 2014

Odwołanie do słownika

Konstruktywny (Słownik języka polskiego, PWN, sjp.pwn.pl, 11.07.2014):
1 - dający pozytywne rezultaty, wnoszący coś nowego, konkretnego
2 - zdolny do stworzenia czegoś nowego, wartościowego


Konstruktywny (Słownik wyrazów obcych, W. Kopaliński, Warszawa 1999):
1 - budujący, dodatni, twórczy

Po co ten wstęp? Otóż słuchając kilkadziesiąt razy słowa "konstruktywny" odmienianego przez wszystkie przypadki pojawiła się w mojej głowie myśl, że coś jest nie tak. Bardzo często nadużywany jakiegoś słowa kiedy go po prostu nie rozumiemy lub wydaje nam się, że go rozumiemy. Po chwili zastanowienia i krótkiej analizie okazało się, o dziwo, że coś w tym jest. Rozpatrzmy po kolei wszystkie definicje w kontekście zdania "wniosek o konstruktywne wotum nieufności". Pominę, że spotkałem się też z użytym przez autorów stwierdzeniem "konstruktywny wniosek o wotum nieufności", co według mnie z oczywistych względów (skoro samo wotum nie jest poważne to wniosek tym bardziej) jest absolutnym absurdem ale pokazuje, że trzeba uważać na słowa. Ale przechodząc do mojej analizy.

  • dający pozytywne rezultaty - plusów zmiany premiera na zaledwie kilka miesięcy raczej nie widać, sama zmiana gabinetu zajęłaby sporo czasu, nowy, "techniczny" premier nie miałby faktycznej władzy, oczywistym jest, że z tylnego siedzenia władzę sprawowałby szef partii
  • wnoszący coś nowego, konkretnego - personalnie pewnie tak, ale jeśli już chodzi o faktyczną zmianę jakości władzy, nie sądzę, a na pewno nie na lepsze, już mieliśmy do czynienia z rządami tej partii, długo nie wytrzymali, poza tym nie słyszałem żadnych konkretnych propozycji co do pomysłu na rządzenie
  • zdolny do stworzenia czegoś nowego, wartościowego - j.w.
  • budujący, dodatni, twórczy - zbudowana zostałaby co najwyżej parodia rządu, podobnie jak osiem lat temu, niczego twórczego też ani sobie nie przypominam ani nie jestem w stanie sobie wyobrazić, dla jasności twórczego w pozytywnym sensie.

Wniosek z moich przemyśleń nie jest w zasadzie żadną nowością, pomyśl dwa razy zanim coś zrobić. Znana maksyma prawda? Pokazuje to też, że zamiast na szybko zajmować się kilkoma, z góry skazanymi na porażkę sprawami, warto zająć się jedną ale za to konkretną, albo przynajmniej dobrze rokującą czy przynajmniej dającą jakąś nadzieję na wygraną. Należy oczywiście pochwalić to, że próbuje się dowodzić swoich racji, a nie poddaje bez walki. Za to mały plusik. Ale w końcu nie o własne interesy chodzi tylko o dobro państwa prawda? Nie mniej jednak nadal podtrzymuję swoje zdanie, a tym samym uważam, że składanie wniosku o wotum nieufności tuż po przegranym głosowaniu nad wotum zaufania jest groteskowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz