poniedziałek, 14 lipca 2014

Sensacyjny policzek polityczny

Pewnie już domyślacie się czego będzie dotyczył ten wpis. Oczywiście słynnego już, niestety, "rękoczynu" jakiego dokonał pan europoseł Janusz Korwin-Mikke. Zaznaczam funkcję jaką ten pan pełni bo może nie każdy wie przez kogo jest reprezentowany w Parlamencie Europejskim. Tak, tak, to, że może na Kongres Nowej Prawicy nie głosowałeś nie zmienia faktu, że pan Korwin-Mikke jest Polakiem i to co robi bez wątpienia w pewnym stopniu jest kojarzone z naszym krajem. Naturalnie może być odbierany jako dziwak, takich jak on, a nawet bardziej wybijających się zachowaniem jest tam więcej. Jego zachowanie nie wzbudziło pewnie większych emocji w samym europarlamencie gdyż jego pracownicy są przyzwyczajeni do tego typu zachowań.

Polskie media zrobiły z tego natomiast aferę na niewyobrażalną skalę. Wiadomo, to się sprzeda. W końcu kto  tak naprawdę chciałby słuchać wiadomości, że panowie Korwin-Mikke i Boni podali sobie ręce. A tak jeden się poskarżył na twitterze, a drugi mówi, że jest konsekwentny i właściwie to prywatne sprawy. Czy naprawdę media nie mają o czym informować Polaków? Czy tak mało się dzieje w naszym pięknym kraju? Nie sądzę.

Trzeba jednak przyznać pewną niekonsekwencję liderowi Kongresu Nowej Prawicy. Uzasadnił on swój czyn tym, że Michał Boni obraził go publicznie i nie przeprosił. Skoro pan Janusz ma tak dobrą pamięć i wyciąga sprawy sprzed kilkunastu lat, to dlaczego nie pamięta swoich wypowiedzi na temat innych ludzi, czy nawet na temat samego Boniego w ostatnich dniach. Konsekwencja wymagałaby więc od Koriwna-Mikke wyjścia i poddania się spoliczkowaniu przez wszystkich, którzy poczuli się urażeni jego słowami, a nie zostali przeproszeni. Choć słowo przepraszam, przynajmniej z mojego punktu widzenia, rzadko daje się słyszeć z jego ust to jednak czasami się pojawia. Tak się jednak nie stanie, cała sprawa za chwilę zostanie zastąpiona inną i usłyszymy pewnie tylko o finale postępowania sądowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz