Właśnie usłyszałem z ust posła Zbigniewa Giżyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości porównanie, które mnie zdumiało. Porównanie to miało służyć jako obrona działania prof. Chazana w ostatniej aferze na temat klauzuli sumienia. Chodziło o stwierdzenie, że Andrea Bocelli przyszedł na świat ponieważ jego matka nie zdecydowała się na aborcję, którą sugerowali jej lekarze, gdyż zdiagnozowano u jej dziecka jaskrę. Wspomniany poseł ośmieszył się jednak ponieważ, jak sam zaznaczył, to lekarze chcieli aborcji a nie matka jak w przypadku prof. Chazana. Matka dziecka mogła podjąć decyzję i tą decyzję lekarze uszanowali. Druga sprawa, że jaskra, w wyniku której Bocelli był częściowo niewidomy (wzrok stracił w wyniku wylewu w wieku 12 lat) jest jednak chorobą bez porównania mniej groźną dla życia niż stan w jakim było to biedne dziecko, które musiało się narodzić w warszawskim szpitalu. Mało tego, mimo iż uszkodzeń nerwów spowodowanych jaskrą nie da się naprawić to jednak rozwój samej choroby można hamować. W przypadku noworodka ze szpitala św. Rodziny jedyne co można było zrobić to czekać, aż umrze bo było to pewne. Wyszło więc na to, że pan poseł nie ma zupełnie pojęcia o czym mówi lub umyślnie próbuje zmieniać fakty dla swojej korzyści. Niestety jeśli chcemy przekazać komuś nasze zdanie to wypada robić to rzetelnie. Pomijam w ogóle wątek typu nie przekazania adresu innych lekarzy umożliwiających legalną aborcję, do którego był zobowiązany w takiej sytuacji prof. Chazan.
Apeluję po raz kolejny, jeśli masz publicznie coś do powiedzenia, zastanów się, przemyśl, uzupełnij swoją wiedzę i dopiero wtedy powiedz. A jeśli jesteś funkcjonariuszem publicznym zrób to przynajmniej trzy razy.
pisze pan ze matka miala prawo zabic dziecko... matka madzi tez? aa zapomnailem dla ateisty dziecko w brzuchu to nie czlowiek:) jak to dzis powiedziala jedna z poslanek tr dziecko w brzuchu to "taka istota" wlasnie taka istota ktora mozna przerobic na pasztet:)
OdpowiedzUsuńhotler tez tak uwazal i dazyl do tego do zcego dazy tr... do wyczysczenia rasy z niepelnosprawnych starcow itp
Sprawa Madzi to zupełnie inna sprawa, umyślne zabójstwo małego dziecka. Natomiast tutaj z informacji jakie są ogólnie dostępne wynika iż nikt temu dziecku nie dawał szans na przeżycie. Sprawa jest podobna do poronienia, gdzie matka musi urodzić martwe dziecko, przeżywając przy tym ogromną traumę. Tym razem urodziła co prawda żywe ale bardzo chore dziecko z myślą iż niedługo ono umrze. Nie widzę również żadnego związku z Hitlerem, z tego co wiem nie zabijał ze względu na stan zdrowia tylko na pochodzenie.
UsuńCzemu oni tylko zajmują się nienarodzonym dzieckiem, a nic ich nie obchodzi, co dalej?
OdpowiedzUsuńCzęsto mąż /partner/ odchodzi, bo ma dość mordęgi przy chorym, wymagającym całodobowej opieki. Kobieta zostaje sama, bez środków do życia, bez żadnej pomocy.
Ale ona musi sobie radzić...Tak, musi. Nawet jak przymiera głodem..B.
Zgadzam się w 100% ale te problemy, o których Pani/Pan pisze są wynikiem wielu lat zaniedbywania opieki społecznej przez państwo. Z jednej strony sprawy materialne, wydawałoby się banalne, proste do rozwiązania z punku widzenia prawa. Natomiast, co moim zdaniem jest nieporównywalnie bardziej bolesne, stan psychiczny tych kobiet, czego już tak łatwo nie da się naprawić. A tak naprawdę wszystko sprowadza się do tej jednej decyzji lekarza.
UsuńDzięki za wizytę u mnie. Faktycznie poruszamy te same sprawy.
OdpowiedzUsuńCo do mnie to jednak podziwiam tych, którzy z łatwością ferują wyroki w sprawie aborcji, in vitro, i eutanazji. Ja po prawie 30 latach działalności w zespołach orzekających (ławnik, radca prany, kurator) nadal nie mogę sobie wyrobić zdania, głównie z uwagi na istotne rozbieżności w opiniach naukowców i biegłych.
W przypadku Chazana doszło do popełnienia przestępstwa, ale bardziej ze strony administracyjnej, czyli współodpowiedzialność ponoszą także: NFZ, resort zdrowia i głównie Hanna Gronkiewicz Waltz. Chazanowi raczej się upiecze, bo sumienie, konkordat, no i jednak pełny dostęp do innych lekarzy.
Właśnie dlatego każdy przypadek powinien być traktowany osobno. Jestem przekonany, że za jakiś czas znowu usłyszymy o podobnym przypadku ale wtedy już takiej dyskusji nie będzie. Dokładnie tak jak było z dziećmi zamykanymi w rozgrzanych samochodach. Jak najbardziej słuszna afera na początku ale w kilka dni później już tylko suche komunikaty, że kolejne dziecko zmarło z przegrzania.
UsuńJa mam wyrobione zdanie. Kiedyś były aborcje, zalecano także antykoncepcje i nie było tyle maltretowanych dzieci, tyle dzieci na śmietniku, tyle cierpienia.
UsuńDla mnie zarodek, zlepek kilku komórek, to jeszcze nie człowiek. Zresztą nawet księża nie uznają go za człowieka, bo nie chcą wyprawić pogrzebu, ani ochrzcić.
Czym innym jest już narodzone dziecko, żyjące, czujące i bite, maltretowane.
Dziecko, które umiera w mękach.
Antykoncepcja jest złą, więc płodzą niechciane dzieci, które potem cierpią.
I winię za to kościół, który tak wypaczył mózgi, że zarodek się liczy, a żywe dziecko, już nie. B
To słuszny argument, że skoro księża nie chcą ochrzcić i pogrzebać kilkudniowego zarodka, to nie powinni zakazywać usuwania go, ale księża w ogóle powinni się zająć czymś innym, a nie zarodkami.
UsuńNie jest przecież tajemnicą, że te 2, a potem 4, 8 itd., komórek po zapłodnieniu przenosi wiedzę o cechach i zachowaniu naszych przodków, na wiele pokoleń wstecz. Nigdy więc nie wiemy, czy abortując - np. tabletką wczesnoporonną - kilkunastogodzinny zarodek, nie usuwamy np. części zakodowanej w genach wiedzy o naszym pradziadku.
Dziecko uratowane przez prof. Chazana mogło godnie umrzeć, a nie zostało rozkawałkowane podczas zabiegu aborcji i nie stało się odpadem szpitalnym!
OdpowiedzUsuńNie nazwałbym takiej śmierci godną. Przypuszczam, że to dziecko nie miało nawet świadomości, że jest żywą istotą. Dodatkowo przez cały czas było na silnych lekach przeciwbólowych więc jeśli miało jakikolwiek pogląd na świat, a to mało prawdopodobne, to bardzo zamazany.
OdpowiedzUsuńTylko rozdział Państwa Polskiego od Kościoła Katolickiego, pomoże rozwiązać te problemy - lekarze z klauzulą niech sobie otworzą swoje szpitale i będą praktykować swoje sumienie :) - ale nigdy w szpitalach publicznych(!).
OdpowiedzUsuń